wtorek, 23 listopada 2010

Jesus He knows me

jak zazwyczaj rano, kiedy zajmuję się synem, tak i dziś oglądałam "Dzień dobry TVN". ogólnie jestem beznadziejna, bo nie lubię TVNu, ale go oglądam, często w celu podenerwowania się:) bardzo interesującą mieli dziś pogadankę na temat wazektomii, a zwłaszcza podobała mi się sonda uliczna pokazywana przed samą pogadanką, w której pytali napotkanych panów, o to, czy wiedzą jakie są metody antykoncepcji dla kobiet a jakie dla mężczyzn. i fakt, najbardziej tajemnicze było stwierdzenie jednego z panów, że dla mężczyzn to cytryna (?) :D ale dla mnie najciekawsze były odpowiedzi w typie "kalendarzyk małżeński", tudzież "kobieta to jakoś tak sama wie". zgadzam się tu z państwem z Pontonu, że poziom wiedzy o seksie wśród polaków (ludzi?) jest... cóż, poniżej poziomu. co prawda mamy chyba odmienne poglądy co do tego, jakie tematy wymagają wyjaśnienia i jakie to wyjaśnienie jest, ale ogólna idea jest dobra. jak słyszę "kalendarzyk małżeński" to mam ochotę podejść do najbliższej ściany i rozwalić sobie o nią głowę. bo jest dla mnie nie do pojęcia, że ludzie, którzy uważają się i są przez innych uważani za inteligentnych nie wiedzą, co to jest ten "kalendarzyk małżeński". to tak, jakby ktoś zapytał o metody skutecznego prania skarpetek i polecono by mu "Franię". i co gorsza wszyscy wiedzieliby, że to coś głupiutkiego, ale myśleliby, że niektórzy twierdzą, że "Frania" jest jedyną słuszną metodą prania skarpetek. otóż nie, "Frania" nie jest skuteczną metodą prania skarpetek, a co ważniejsze nikt tak nie uważa. przekładając na język bez metafor, kalendarzyk małżeński nie jest skuteczny i Kościół tak NIE twierdzi. podobnie jak nie straszy seksem, w co święcie wierzy m. in. pani Kazimiera Szczuka. mnie przynajmniej nigdy nim nie straszył, a zdaje się, że mam z tą instytucją sporo więcej wspólnego niż pani Szczuka. pomijając dyskusję o antykoncepcji w ogóle, naprawdę denerwuje mnie to, że wszyscy doskonale znają nauczanie Kościoła (mniejsza z tym, ilu go przestrzega) i są po prostu ekspertami, a nie wiedzą tak podstawowych rzeczy na temat NPRu, jak to, że kalendarzyk małżeński jest metoda historyczną, która obecnie wyszła z użycia - a przynajmniej z tego użycia, które opiera się na jakiejkolwiek wiedzy. i nie, Papież nie zezwolił na używanie prezerwatyw. nie, nie sądzę, aby kiedykolwiek były jakieś zmiany w tej materii, bo Kościół wcale nie musi iść z duchem czasu. musi za to iść z innym Duchem. Świętym.


jejku, nie miałam pojęcia, że stary Genesis jest taki dobry:)

poniedziałek, 22 listopada 2010

[white houses]

strasznie mnie przeraża to narzędzie szatana, ale niech będzie, że spróbuję. może mnie nie zamkną.

jako, że ma to być dziennik postaram się pisać w miarę często, chociaż naprawdę wątpię, żeby to było codziennie. chyba, że Mąż będzie mnie aż tak dobrze motywował. u mnie jest jeszcze 22 listopada. kto wie, może ten dzień zapisze się jako całkiem szczęśliwy w historii naszej rodziny. na przykład dlatego, że zapoczątkuje zarabianie jakichś (większych niż 45 zeta tygodniowo) pieniędzy. ale żeby nie zapeszać, chociaż w sumie nie jestem przesądna chwilowo chyba nie będę uchylała większego rąbka tajemnicy.


nasz mały Bąbel chyba zaniemógł. nie zdarzało mu się to do tej pory nadmiernie często, więc nie ma co panikować. jest zadziwiająco zdrowym dzieckiem, jeśli brać pod uwagę takie codzienne choroby jak grypy i inne przeziębienia. a dziś był wyjątkowo dzielny (choć nieco marudny). pozwolił sobie podać 10 kropelek witaminy C i pierwszy raz w swoim życiu bez protestów wypił całą porcję syropu. to niebywałe jak na niego, zazwyczaj wierzgał, uciekał i pluł. ale może to dlatego, że już nie kontaktował. ścięło go o 20.30 do tego stopnia, że po kąpieli ledwo się ruszał - a zazwyczaj przy wieczornym zakładaniu pieluchy, piżamki i przy modlitwie, wariuje jak dziki. biedaczynek nasz malutki :(

w związku z moim postanowieniem, mówiącym między innymi o tym, że będę się wysypiała, niniejszym udaję się na spoczynek.

mam wielką nadzieję, że będę miała siłę na publikowanie tu czegokolwiek. oby. w celu zdopingowania mnie możecie ewentualnie pokusić się od czasu do czasu o jakiś komentarz:)